- Już tu przybiegłam! Dziewczyny powinny przyjść wkrótce.

- Jeśli tornado nie pożre wszystkiego wokół, to raczej tak. Ale czy umiałabyś stworzyć burzę? Tak bardzo lubię burze! Nawet w imieniu mam burzę! Czasami zdaje mi się, że burza wychodzi z niegrzecznej chmurki, która jest na kogoś zła. W moim dawnym domu zawsze, jak była burza, wszyscy zapominali o kłótniach i byli dla siebie mili, aż burza ustanie. Uwielbiam patrzeć na fioletowe pioruny! Wszyscy mi mówią, że nie istnieją fioletowe pioruny, ale ja widzę tylko takie. A burza czasem mnie nawet ratowała! Kiedyś mama chciała uczesać moje włosy, które nazywała burzą włosów, i nagle prawdziwa burza się rozpętała! Wszyściutkie moje włosy od głośnych huków stały się takie, jak zawsze... Przepraszam. Nie dość, że się rozmarzyłam, to i rozgadałam. Czy mogłabyś zrobić burzę? :3

- O co chodzi, skąd ta złość? - powiedziała Stormy, siadając na dróżce. - Zabijesz mnie? Ileż w tobie agresji... Zupełnie jak w moim wujku Billu, on bardzo lubił grozić innym, że ich zabije. W końcu trafił pod swoje łóżko. Wszyscy mówili, że to dlatego, że się bał samego siebie. A według mnie po prostu miał tam czarodziejskie przejście do takiego miejsca, gdzie znalazł wielkie, piękne jezioro i teraz sobie w nim pływa. Ziemskie kucyki nieźle pływają.
Purple Stormy spojrzała w groźne oczy siostry Lisy i uznała, że znowu się rozmarzyła i rozgadała. Zrozumiała też, że  gdyby była normalnym kucykiem, tylko wyjąkałaby: "Tak...". Ale musiała być marzycielską sobą...

- Och, to nic. Czy wiesz, o jaki amulet alicornów jej chodziło? Nie pojmuję tego. Kiedyś moja mama coś o tym wspominała. Wyobrażam go sobie jako wielki naszyjnik z kryształem, takim niebieskim... Ach, jaka piękna burza! I popatrz - Stormy wskazała kopytem chmury. - Fioletowe grzmoty - uśmiechnęła się, nagle zmieniła temat. - Czy twoja siostra jeszcze kiedyś nas "odwiedzi"?

- Takie tornado... klasyka. Od czasu, kiedy oglądałam na DVD z rodziną film, jak Rainbow Dash robi Ponaddźwiękowe Bum, nie widziałam lepszej rzeczy. Takich utalentowanych alicornów jak ty te można ze świecą szukać!
Stormy na szczęście powstrzymała się od obrazu wyobraźni, który ujrzała. Widziała kucyka chodzącego po ciemnych korytarzach ze świeczką, która już gasła. Nagle w płomieniu pojawiła się Lisa! Jednorożec przełknął ślinę i nic nie mówił.
- Tornado i burza nieźle ci idą. Ale Ponaddźwiękowe Bum byś umiała? - Stormy cicho się zaśmiała, lecz nie oczekiwała czegokolwiek od Lisy.

- Jakby to wytłumaczyć... - Stormy usiadła na dróżce. - Pegaz albo alicorn wylatuje w powietrze, baaaardzo wysoko. Później z szaloną prędkością opada na ziemię. Nagle za nim z tej szybkości tworzy się tęcza... Ciekawe, czy to właśnie tak powstaje tęcza. Tata zawsze mi mówił, że tęcza powstaje inaczej... Jednak ja uważam, że tak to ma wyglądać. Ale podobno tylko Rainbow Dash tak umie.

- Okej, z wielką chęcią. Lubię bibliotekę. Szkoda, że dziewczyn z nami nie było. Chociaż może to i lepiej, że nie widziały twojej siostry - powiedziała Stormy i szybkim krokiem ruszyła do biblioteki.